Aby korzystać z zawartości forum należy się zarejestrować, można to zrobić za darmo TUTAJ.
Ten aplet jest widoczny tylko dla niezarejestrowanych uzytkownikow!


Poprzedni temat «» Następny temat

lh50qt9, rhon

RHON LH50QT-9
Autor Wiadomość
Thomsonicus 
Użytkownik


Moto: Hornet 600 '03
Silnik: 4T
Specjalizacja: mechanika
Wiek: 38
Dołączył: 28 Wrz 2016
Posty: 6
Skąd: Kraków
Wysłany: |28 Wrz 2016|, o 10:03   RHON LH50QT-9

To ja przedstawię mojego chińskiego łaszka. Aktualnie prawie dwa lata sobie stoi w garażu, z powodu ubitego silnika. Niemniej jednak - będzie żył! Opiszę co się z nim ciekawego działo w przeciągu tych, bagatela, 10 lat, a nuż komuś przydadzą się informacje techniczne.

Marka: Qingqi Group Ningbo Rhon Motorcycle Co., Ltd.
Model: LH50QT-9
Rok: 2006
Pojemność: początkowo 50ccm
Rodzaj Silnik: GY6 139QMB 4T

Zalety: brak

Wady: praktycznie wszystko, fajnie że jest jeden hamulec tarczowy

Mój Edit: opis poniżej

Plany na przyszłość: uruchomić, zrobić badanie tech.

Zdjęcia:
zdjęcie fabryczne, u mnie jest niebieska kolorystyka:



===========================================
Skrócona historia egzemplarza:
Kupiony w 2006 roku. Jeździłem nim trochę ja, trochę mój ojciec. Generalnie to skuter zaliczył parę dachowań i przygód off-road'owych. Aktualny przebieg to niecałe 7 tysięcy kilometrów. Jak to w tanim chińczyku plastiki są praktycznie całe połamane a jakość złożenia woła o pomstę do nieba.
Z przeróbek na początku nie było praktycznie żadnych. Właściwie to przeróbki wynikały raczej z awarii czy chęci poprawienia fabryki. W roku 2012 trochę bardziej przyczepiłem się do jazdy Rhonem, gdyż z racji potrzeb finansowych byłem zmuszony sprzedać swój podstawowy motocykl (wtedy Hornet600 '03). Z początku myślałem że po prostu za rok czy dwa kupię jednoślad znowu, ale praktycznie po kilku miesiącach doszedłem do wniosku że "i rak ryba" i zacząłem ostro kręcić kilometry skuterem. Niestety odbiło się to dosyć szybko na jego stanie technicznym - skapitulował tylny hamulec bębnowy, przypaliły się klocki hamulcowe z przodu, uszczelniacze lag puściły cały olej, pękła półka spinająca amortyzatory (sam skręcał!).
Spawanie półki:


Z lagami był taki problem, że nie dało się praktycznie nigdzie znaleźć informacji jaki powinien do nich trafić olej i jakie są wymiary uszczelniaczy. Olej zalałem bodajże 80ml 10W, a uszczelniacze wsadziłem ARI (Ariete, polecam) o wymiarach które po prostu podała mi suwmiarka: Rozmiar: 43x31x10.5

Sikające lagi:

Widać, że to oryginalna część o niesamowitej jakości. Nawet producent się przyznał.

Czym to odkręcić?



Po pokonaniu jakichś dwóch tysięcy kilometrów zaczęło mocno brakować mocy (a właściwie to bardziej V-max) więc zostały najpierw wymienione rolki w wariatorze. Nie pamiętam już na jakie, ale chyba na cięższe. Jeśli dobrze pamiętam to 8.5g
Następnie zakupiony został zestaw cylindra "80ccm" firmy MCN. Piszę w cudzysłowiu, bo generalnie zestaw jest z cylindrem o średnicy 47.00 mm, co po podstawieniu do wzoru na objętość walca daje całe 72.4 centymetry sześcienne.






Całość udało mi się złożyć za pierwszym razem. Musiałem tylko poprawić luz zaworowy, bo zostawiłem koło 0.12mm, a powinno być tak koło 0.05 dla zaworu ssącego i 0.07 dla wydechowego (na zimnym). Słychać było jak zawory klepały. Szybko to poprawiłem i było OK.
Docieranie zakończyło się po jakichś 80 km. W sumie to zakończyło się z mojej winy bo... wyprzedził mnie inny skuter i powiedziałem sobie "ŁOOOO TY" i zamknąłem obrotomierz. W sumie z tym zestawem 72ccm dosyć łatwo było 'skończyć' skrzynię biegów, bo przełożenie jest zbyt krótkie jak na powiększoną moc. 10 krpm zaowocowało zablokowaniem cylindra w tłoku i holowaniem skutera kilkanaście kilometrów.
I tak sobie przestał w garażu dwa lata.

W tym roku postanowiłem skuter uruchomić. Plastiki oczywiście wesoło przywitały śrubokręt dźwiękiem pękających gwintów i urywających się ze szczęścia zaczepów. Standard. Trzeba będzie znowu taśmexu bezbarwnego użyć z rolkę i będzie jak nowy (hyh, hyh, w sumie to nawet trafne porównanie). Rozkręciłem pokrywę zaworów, nie było widać żeby coś się tam złego zadziało. Zdjąłem głowicę - też nie ma hardkoru. Tutaj właśnie myślałem że koreański tłok pokłóci się z chińską głowicą, i że się pobiją ;-) Ku mojemu zdziwieniu - też spokój. Jak już odkopałem skuter w garażu to urwałem klemy do akumulatora, bo tak skorodowały. Praktycznie zostały w ręku. Stary akumulator też zgon zaliczył, chociaż stał w cieple i go czasem podładowywałem. Podłączyłem przewodami do Boscha 90 Ah :-) Po kilku minutach prób słychać było że skyuter chce odpalić, ale nie może. Pomyślałem że znowu źle złożyłem zawory i może któryś jest podwieszony. Ustawiłem przerwę na 0.10 mm (powinno być 0.05 ssanie, 0.08 wydech) i po "bełtaniu" przez 10 minut rozrusznikiem sprzęt odpalił. Pochodził 10 sekund i go zalało. Zmieniłem świecę i jak ostygł to odpalił, z wydechu leciało sporo białego dymu. Chodził sobie tak z 30 sekund i gasł. I mogiła, nie da się odpalić. Jak ostygnie to znowu tak samo - odpala od strzała, pochodzi waląc dymem z rury i jak się zagrzeje to zgaśnie i już nie chce odpalić. Jak odpalał to niby nie dawał dziwnych dźwięków, może poza zbyt dużym luzem zaworowym (słychać że klepią).
Plan mam taki że na allegro zakupię:
- manetkę z rolgazem (plastikowa jest i ukręciłem przez przypadek)
- napinacz rozrządu (na górze nakrętka się ukręciła)
- tłok wraz z pierścieniami 47 mm (daje to 72.3 ccm) - podejrzewam że właśnie pierścienie się rozleciały
- uszczelkę pod głowicę
... i spróbuję to złożyć w całość. Jeśli będzie działało to poszukam przełożenia skrzyni biegów, żeby liczników nie zamykać. Podejrzewam że właśnie przez to, że sprzęt w czasie docierania osiągnął 9500 rpm spowodowało awarię. No i akumulator jakiś. Zdaje mi się że jedna laga zaczęła znowu lać, ale to daleki temat. Może w tym roku jeszcze wyjedzie z raz czy dwa. Badanie techniczne mi się skończyło. Skuterki dostają na 2 lata,a a tyle już stoi i czeka skuter na naprawę. Przed badaniem tech. muszę też ogarnąć tylny hamulec bębnowy, bo praktycznie nie działa.

Widok po awarii:

Zobacz czego potrzebuje Twoj skuter!
_________________
Tomek
 
 
 
ddamiann 
Użytkownik



Moto: Kingway Coliber
Silnik: 4T
Pojemność: 72ccm
Specjalizacja: tuning optyczny
Pomógł: 79 razy
Wiek: 29
Dołączył: 24 Mar 2014
Posty: 851
Skąd: Gliwice
Wysłany: |28 Wrz 2016|, o 10:32   

No przy Chińczyku zawsze trochę roboty jest :D ale powiem Ci, że chyba trafiłeś na taki model bo ja miałem kiedyś Colibra z 2008r, ja i ojciec w sumie zrobiliśmy na nim 20tys i prócz plastików i wymiany regulatora to nic innego się nie psuło :) .
_________________
Gość Nie dziękuj - kliknij pomĂłgł - To motywuje :)
 
 
Thomsonicus 
Użytkownik


Moto: Hornet 600 '03
Silnik: 4T
Specjalizacja: mechanika
Wiek: 38
Dołączył: 28 Wrz 2016
Posty: 6
Skąd: Kraków
Wysłany: |28 Wrz 2016|, o 10:46   

Z tego co kojarzę to popularniejsza nazwa tego wynalazku to Kingway Koyot. Kopiuj-wklej, tylko nazwa inna.

Zakupiłem na alledrogo za bite 64 zeta:
- zestaw tłok 47.00 mm + pierścienie, producent ST
- zestaw uszczelek silnika (głównie chodzi mi o uszczelkę głowicy bo pewnie uszkodzę w trakcie demontażu starej)
- manetki gumowe, z rolgazem
- napinacz łańcuszka rozrządu kompletny
- żarówkę przednią BA20D 35W/35W
- filtr powietrza gąbkowy
- filtr paliwa

Jeśli będzie to chciało działać to będę musiał w pierwszej kolejności zrobić jakieś klemy do akumulatora i zamówić sam akumulator. Mam jakiś prawie-sprawny stary z Hondy Hornet, ale wygląda na to że jest za wysoki. No i ogarnąć tylny hamulec, bo poza świeceniem światłem z tyłu to niewiele robi. Muszę gdzieś znaleźć schemat jak się ten wahacz rozkręca.
_________________
Tomek
 
 
 
ddamiann 
Użytkownik



Moto: Kingway Coliber
Silnik: 4T
Pojemność: 72ccm
Specjalizacja: tuning optyczny
Pomógł: 79 razy
Wiek: 29
Dołączył: 24 Mar 2014
Posty: 851
Skąd: Gliwice
Wysłany: |28 Wrz 2016|, o 11:31   

Uszczelki pod głowica raczej nie uszkodzisz bo jest ona z reguły metalowa sęk jednak w tym, że jest niby jednorazowego użytku bo jak jest nowa to ma takie wypukłości potem jak dokręcisz to one się robią płaskie no i niby nie można użyć jej drugi raz co wg mnie jest kitem bo na jednej uszczelce zdejmowałem i zakładałem głowice już nie jednokrotnie i zawsze wszystko działa jak chińska fabryka chciała.
Co do lagi bo pewnie o to Ci chodziło pisząc o wahaczu to ja kiedyś ją rozkręcałem w imadle imbusowym kluczem ale nie pamiętam teraz rozmiaru chyba 8 to była.
A klemy do akumulatora są proste do zrobienia zakładasz na kable konektor oczkowy i przykręcasz normalnie do akusia, innego akusia jednak nie założysz bo się nie zmieści też przerabiałem ten temat bo chciałem założyć większą pojemność Ah.
_________________
Gość Nie dziękuj - kliknij pomĂłgł - To motywuje :)
 
 
Thomsonicus 
Użytkownik


Moto: Hornet 600 '03
Silnik: 4T
Specjalizacja: mechanika
Wiek: 38
Dołączył: 28 Wrz 2016
Posty: 6
Skąd: Kraków
Wysłany: |28 Wrz 2016|, o 13:21   

Do lag to właśnie takiego klucza kompletnie nie miałem. Jak widać poradziłem sobie domowymi sposobami. Jeśli chodzi o klemy to dzięki za poradę, na pewno sobie z tym poradzę. Jeśli chodzi o akumulator to już wcześniej był założony niewymiarowy, zbyt wysoki. Efekt taki że zaślepki podłogi nie dało się założyć i akumulator jeździł sobie owinięty w plastikowy worek. Jak teraz robiłem próby rozruchu to podłączyłem akumulator Bosch... 90Ah :) Wiadomo, skuter na pewno by go nigdy nie naładował, za to rozrusznik był nim zachwycony, hehe.
_________________
Tomek
 
 
 
Thomsonicus 
Użytkownik


Moto: Hornet 600 '03
Silnik: 4T
Specjalizacja: mechanika
Wiek: 38
Dołączył: 28 Wrz 2016
Posty: 6
Skąd: Kraków
Wysłany: |29 Wrz 2016|, o 04:53   

Jak zjesz porządne śniadanie, zrobisz rozgrzewkę i jesteś w nogach ogarnięty, to myślę że dasz radę biec pchając Rhon'a tak 15-18 km/h.
Natomiast jeśli chodzi o moment kiedy 72 ccm jeszcze działało, to jeździło tak:
https://www.youtube.com/watch?v=ZUZ8J4pNPcw

[ Dodano: |17 Lip 2018|, o 11:57 ]
Kilka lat minęło, ale skuter odpaliłem.
Sam tłok + cylinder zostawiłem tak jak było. Silnik się obracał, więc na razie zostanie jak jest. Po tych paru latach przestoju wyczyściłem gaźnik, ale skuter tak czy siak nie chciał odpalać. Z tego co wywnioskowałem to po wyjęciu zaworu automatycznego ssania i zaślepieniu go ręcznie pojazd odpalił. Chwilę potem urwała się linka od gazu, a po kilku próbach odpalania urwał się jeszcze pasek napędowy. Drogą kupna nabyłem linkę 209 cm (202 pancerz) oraz standardowy pasek dla 139QMB i pojazd jako tako udało się uruchomić.
Cel następny do akumulator + ogarnięcie klem i plastików.
Co ciekawe, podczas jazdy próbnej licznik zaczął kręcić się wkółko, łamiąc przy tym wskazówkę...
_________________
Tomek
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
ďťż


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group PatrykSpec